Nigdy nie myślałam o sobie jako o poetce, a wraz z upływającym czasem traktuję swoje pisanie jako wydarzenia, wypadki, incydenty.
Ten tomik jest właśnie takim incydentem, a jednocześnie jest jednak wydarzeniem i dlatego właśnie, po długim okresie przechowywania w szufladzie, postanowiłam go wyciągnąć.
W zasadzie wszystkie wierze napisałam w 1989 roku, mając siedemnaście lat, są więc miarą tamtego czasu i tamtej przestrzeni, dziś widzainej już z innej perspektywy.
Wiersz „Kwiat jest jak mężczyzna...“, został opublikowany wielokrotnie bez mojej wiedzy, już po moim wyjeździe z kraju i chyba cieszył się u czytelników dużym powodzeniem, skoro został odnotowany w 1992 roku, w rocz- niku Polskiej Bibliografii Literackiej, opracowywanym przez Instytut Badań Literackich PAN w Warszawie.
Bohaterami moich wierszy, a może mówiąc o poezji należałoby powiedzieć: “podmiotami lirycznymi”, są przeważnie mężczyźni i to właśnie im, a w szczególności „mężczyznom, którzy potrafią rodzić kobiety“, chciałabym zadedykować ten tomik.
Agnieszka Zakrzewicz
Rzym, listopad 2006
Nessun commento:
Posta un commento
Nota. Solo i membri di questo blog possono postare un commento.